Od kilku lat pojęcie chmury obliczeniowej coraz częściej pojawia się w rozmowach osób podejmujących decyzje technologiczne, bez względu na branżę. Od niedawna podobne zjawisko można zaobserwować również w polskiej służbie zdrowia, szczególnie w związku z Ustawą o systemie informacji w ochronie zdrowia. Mimo przesunięcia terminu wejścia w życie obowiązku prowadzenia dokumentacji medycznej w postaci elektronicznej na 1 sierpnia 2017 r., nie maleje zainteresowanie informatyzacją, zapoczątkowane uchwaleniem wspomnianych przepisów w pierwotnym brzmieniu. To zainteresowanie bardzo często ukierunkowane jest na chmurę obliczeniową, jako rozwiązanie bezpieczne i korzystne ekonomicznie, zarówno dla małych podmiotów jak i dużych. Co więcej, w przypadku tych pierwszych trudno wyobrazić sobie jakiekolwiek inne rozwiązanie, przy zachowaniu wysokich wymagań co do dostępności systemu i bezpieczeństwa danych.

W związku z pojawianiem się na rynku coraz większej liczby „chmurowych” ofert dla medycyny, wybór konkretniej z nich może wydawać się coraz trudniejszy. W cyklu artykułów Na co zwrócić uwagę wybierając oprogramowanie przedstawimy najważniejsze kwestie, które warto sprawdzić i przemyśleć przed podjęciem decyzji o wdrożeniu danej propozycji.

W dzisiejszym artykule zajmiemy się najbardziej podstawowym pytaniem:

Czy oferowana usługa to rzeczywiście chmura?

Wątpliwości w tym zakresie budzą szczególnie trzy rozwiązania: chmurowe kopie zapasowe, hosting samego serwera oraz dostęp poprzez zdalny pulpit.

Chmurowa kopia zapasowa to za mało

Podstawową zasadą wykonywania backupów, oprócz systematyczności ich sporządzania i weryfikowania, jest składowanie plików kopii jak najdalej od oryginalnych danych. Koniecznie muszą być one zapisywane na zewnętrznych nośnikach, a dobrze gdy te nośniki przechowywane są w innym pomieszczeniu lub innej lokalizacji. W tym kontekście, wysyłanie kopii zapasowych na zdalny serwer jest bardzo dobrym pomysłem – możliwości zapewnienia bezpieczeństwa backupów w profesjonalnej serwerowni są większe niż w typowej placówki medycznej.

Samo przeniesienie kopii zapasowych za zewnątrz nie eliminuje jednak bardzo istotnych zagrożeń:

Przeniesienie samego serwera to połowicze rozwiązanie

Większość powszechnie stosowanych aplikacji medycznych składa się dwóch najważniejszych części: oprogramowania klienckiego, instalowanego na komputerach w rejestracji i gabinetach oraz oprogramowania serwerowego, instalowanego na dedykowanej maszynie. Jeśli dostawca oferuje placówce zainstalowanie serwera we własnej serwerowni, ale nadal konieczna jest instalacja oprogramowania klienckiego na lokalnych maszynach, to takie rozwiązanie jest krokiem w dobrą stronę, ale nie oznacza pełnego skorzystania z chmury obliczeniowej. W takim przypadku nadal istnieje szereg zagrożeń i niedogodności, m.in. związanych z instalowaniem i aktualizowaniem aplikacji na komputerach w przychodni. W przypadku awarii stacji roboczej lub innego uszkodzenia oprogramowania klienckiego, na przykład na skutek działania wirusa lub nieudanej aktualizacji, jakikolwiek dostęp do danych medycznych staje się niemożliwy, do czasu naprawy lub zainstalowania aplikacji na innym komputerze przez informatyka.

Zdalny dostęp do pulpitu to nie chmura

Kolejnym „wariantem chmury”, dostępnym na rynku, jest przeniesienie na zewnętrzne serwery również oprogramowania klienckiego i zapewnienie zdalnego dostępu do niego za pomocą protokołu RDP lub VNC. W takim przypadku użytkownik najpierw loguje się do swojego lokalnego komputera, następnie poprzez odpowiedni program, za pośrednictwem sieci, loguje się do komputera w serwerowni i rozpoczyna pracę w oprogramowaniu medycznym… oczywiście od kolejnego ekranu logowania.

Mnogość loginów i haseł koniecznych do zapamiętania w tym przypadku to nie jedyna niedogodność tego rozwiązania. Kolejne związane są z kosztami, bezpieczeństwem i dostępnością:

 

Prawdziwa chmura korzysta z przeglądarki internetowej

Warto pamiętać, że w kontekście oprogramowania dla użytkowników końcowych – rejestracji, lekarzy, zarzadców itd. – prawdziwymi rozwiązaniami z dziedziny cloud computing są tylko aplikacje działające w oparciu o przeglądarkę internetową, oferowane w modelu usługowym, czyli tzw. SaaS (ang. software as a service). W przypadku innych rozwiązań posługiwanie się terminemchmura obliczeniowa jest mniejszym lub większym nadużyciem.

Tylko aplikacje dostępne w przeglądarce internetowej mogą zostać bez problemu wykorzystane na dowolnym urządzeniu: komputerze, tablecie lub smartfonie, bez specjalnego przygotowania do tej funkcji. Dzięki temu w razie awarii wystarczy wymienić urządzenie na zapasowe, co nie sprawi żadnego problemu osobom bez wiedzy informatycznej. Aplikacje takie jak Mediporta eliminują wszystkie wady wymienionych w artykule połowicznych rozwiązań.

Na co jeszcze zwrócić uwagę?

W kolejnych artykułach z cyklu Na co zwrócić uwagę wybierając oprogramowanie w chmurze zajmiemy się jeszcze następującymi kwestiami: